Podział obowiązków domowych to nie lada wyzwanie. Często okazuje się, że nasz partner czy partnerka nie lubi robić prawie żadnej czynności domowej i cały obowiązek spada na naszą głowę. Mówi się: „przestań robić cokolwiek, niech on zobaczy jaki syf tu będzie” czy zaleca się tzw. terapię szokową. W teorii piękny, szybki i prosty sposób, w praktyce? Kończysz ze stertą naczyń, a twoja druga połówka zakupuje kubki papierowe. Jak to ogarnąć? Jak podzielić obowiązki domowe? Odpowiadamy!
Koniec ze stereotypami, czyli kobieta NIE MUSI sprzątać
Mamy, babcie czy nawet programy telewizyjne traktują sprzątanie jako czynność, którą powinna wykonywać kobieta. Właściwie najlepiej, aby zajmowała się ona nie tylko domem, ale także i wychowaniem dzieci oraz pracą. Jeszcze lepiej – powinna zarabiać odpowiednie pieniądze. Tylko jak? Doba ma tylko 24 godziny, jeśli odejmiemy od niej 8 godzin na sen i 8 godzin na pracę, zostaje nam zaledwie 8 godzin na sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie i jakikolwiek relaks. Jak nad tym zawładnąć?
Przestań mówić „pomaga”
Na forach dla kobiet często widuje się słowo „pomaga” w aspektach obowiązków domowych czy opieki nad dziećmi. Kobiety piszą „mój mąż mi pomaga” czy „mój mąż pomógł w wychowaniu dzieci”. Słowo „pomaga” z góry wiąże się z założeniem, że dbanie o dom czy wychowywanie dzieci należy do obowiązków konkretnej osoby, a druga strona jedynie pomaga im te obowiązki spełnić. To niestety głupie słowo, ale bardzo szkodliwe. Nie, mężczyzna nie powinien pomagać, on MUSI to robić. To także jego dom, jego kuchnia, jego jedzenie, jego pies czy jego dzieci.
Ustalcie zasady, których będziecie się trzymać
Chcesz mieć więcej czasu dla siebie? Może chcesz zapanować nad obowiązkami domowymi? Odpowiedzią jest nie tylko podział obowiązków, ale i harmonogram sprzątania! Ustalcie wspólnie rzeczy, które musicie robić w domu, aby był on czysty, schludny i przyjazny. To, co trzeba zrobić zależne jest od waszego domu, mieszkania, metrażu czy nawet tego czy posiadacie dzieci lub zwierzęta. Przy psie, ilość sierści w mieszkaniu będzie znacznie większa, co oznacza, że częściej będzie trzeba odkurzać oraz myć podłogę. Pies w mieszkaniu to często nie lada wyzwanie dla tych osób, które uwielbiają nienaganny porządek.
Znajdźcie złoty środek, czyli wszystko o kompromisach
Kompromis to słowo klucz do udanego związku. W skali kilkudziesięciu lat podejmiecie ich naprawdę sporo, nawet nie da się tego zliczyć. Nie raz przyjdzie sytuacja kiedy ty będziesz miała ochotę na pizzę, on na chińczyka. Nie raz będzie tak, że ty chcesz iść do restauracji na randkę, a on będzie wolał wieczór przed telewizorem. Tak samo może być w kwestii sprzątania. Dlatego niech każdy z was przedstawi swoje argumenty, oczekiwania i wspólnie dojdźcie do jakiegoś kompromisu.
„Mama nauczyła syna nie sprzątać”
Częstym zjawiskiem jest fakt, iż twój partner nie sprząta bo nie musi, a dlaczego nie musi? Ponieważ mama nauczyła, że nie trzeba. Niestety ten problem pojawia się do dnia dzisiejszego, nawet w XXI wieku. Kobieta, która w domu robi absolutnie wszystko nie tylko traci wiele czasu, energii i komfortu na rzecz czystego mieszkania, ale także i uczy swoje dzieci, że wszystko robi się samo. Później te dzieci wychodzą z domu czy wyfruwają z gniazdka i spotyka je szara, okropna rzeczywistość. Obiad nie robi się sam, pranie samo nie wędruje do kosza, a z kosza do pralki. Koszulę trzeba wyprasować. Okropne! Strach i zgrzytanie zębami. Co teraz?
Możliwości są dwie: albo taka osoba bierze się za siebie i zaczyna sprzątać albo ten obowiązek próbuje zrzucić na drugą połówkę (jeśli mieszkają wspólnie). Niestety nie tędy droga. Pamiętaj, aby nie dać sobie wejść na głowę, pamiętaj, aby wspólnie ustalić, co kto robi. Pamiętaj, że ty także masz prawo do odpoczywania, siedzenia przed telewizorem i nic nierobienia. Pamiętaj jednak także, że odrobina kurzu nikogo jeszcze nie zabiła. Ustal co ty lubisz i będziesz robić, ustal co lubi i będzie lubić twój partner czy partnerka i zacznijcie to realizować.
