Marie Kondo, a właściwie jej metoda KonMari obiegła świat i znalazła wielu fanów i zwolenników tego „trybu życia”. Na czym konkretnie polega? Czy faktycznie działa tak cudownie, jak jest opisywana? Czy każdy może ją zastosować i już dziś wprowadzić do swojego życia i otaczającej go przestrzeni? Postanowiliśmy to sprawdzić i odpowiedzieć ci na wszystkie pytania! Czytaj dalej!
Czym jest metoda KonMari? Kim jest Marie Kondo?
Marie Kondo, a właściwie jej metoda KonMari odniosła największy sukces dzięki platformie Netflixa, na której pojawiła się pod tytułem „Magia sprzątania”. Stała się bestsellerem „New York Times”, sprzedała od 2011 roku ponad 11 milionów egzemplarzy w 4 krajach, a wartość jej biznesu jest szacowana na 8 milionów dolarów. Marie Kondo pomogła naprawdę wielu osobom, zdobywając przy tym wiernych fanów jej metody, ale czy faktycznie to tak dobrze działa? Od czego zacząć?
Marie Kondo – krok pierwszy: wyobraź sobie stan, który chcesz osiągnąć
Zacznij od najważniejszego, czyli wyobraź sobei jakie życie chcesz prowadzić, jak powinno ono wyglądać, jak wyglądać powinno twoje idealne mieszkanie. Poszukaj inspiracji w sieci, na Pintereście, Instagramie czy w magazynach. Kochasz styl minimalistyczny, a twoje mieszkanie wygląda tak, jakby przeszło tam tornado i jest zbieraniną totalnie innych mebli, które po prostu są, bo muszą, bo masz za dużo rzeczy? Chcesz, aby twoje mieszkanie było przytulne, a wszędzie walają się zabawki twojego psa, ciuchy czy brudne skarpetki? Zacznij od swojego wymarzonego mieszkania, wyobraź je sobie. Widzisz je? Teraz czas to osiągnąć!

Marie Kondo – krok drugi: sprzątaj kategoriami, a nie pomieszczeniami
Ten krok dla wielu osób będzie dziwny, w końcu jak to? Najczęściej sprzątamy mieszkanie pomieszczeniami, czyli najpierw np. salon, potem sypialnia, potem kuchnia, a potem łazienka czy przedpokój. Marie Kondo mówi wprost – nie! Nie dziel sprzątania na dni typu „dziś łazienka, jutro kuchnia”. To się nie sprawdzi. Podziel mieszkanie na kategorie. Chcesz ogarnąć kosmetyki? Ogarnij kuchnię, łazienkę, toaletkę i np. pokój dziecka. Chcesz ogarnąć ubrania? Zrób to zarówno w salonie, sypialni, garderobie, pokoju dziecka, jak i w łazience (tak, pranie to także ubrania).
Marie Kondo – krok trzeci: zbierz wszystko na jeden wielki stos
Teraz czas na działanie! Marie Kondo radzi, aby zebrać wszystko w jednym miejscu. Zaleca zacząć od ubrań, bo podobno od tego najłatwiej. Zbierz do kupy swoje wszystkie ubrania, tak wszystkie. Sprawdź wszystkie szafki, szafeczki, zrób pranie, wyciągnij ubrania spod łóżka czy z szafy męża lub partnera. Masz na łóżku czy na podłodze mieć wszystko!
Marie Kondo – krok czwarty: zacznij wyrzucać!
Najważniejszą zasadą metody KonMari jest wyrzucanie. Marie Kondo mówi, aby wyrzucić wszystko, co nie przynosi ci radości. Na czym to polega? Weź do ręki ubranie i sprawdź, czy czujesz radość widząc tę koszulkę czy tę parę spodni. Jeśli nie – wyrzuć ją. Pożegnaj się z wszystkimi metodami, typu segregowanie rzeczy na „zostawiam – wyrzucam – może zostawiam” czy metodami typu odkładanie rzeczy do kartonu na rok i jeśli przez rok ich nie użyjesz tego wyrzucanie, nie. Masz problem, aby coś wyrzucić? Podziękuj tej rzeczy i odłóż do worka na śmieci. Zanieś do kontenera PCV, sprzedaj, oddaj mamie czy koleżance.

Marie Kondo – krok piąty: składaj ubrania w małe kosteczki
Najlepszym sposobem na organizację ubrań jest składanie ich w malutkie kosteczki, wszystkie tego samego rozmiaru. Tutaj ciężko to opisać słowami, najlepiej jest sprawdzić sobie albo bezpośrednio program Marie Kondo albo filmiki na YouTube, które instruują cię jak to zrobić.
<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/SZ55GqhSeQo” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen></iframe>
Marie Kondo – krok szósty: ułóż odpowiednio ubrania
Nie układamy ubrań w stosiki, tylko złożone stawiamy w szufladach pionowo, jedno za drugim i ta zasada tyczy się wszystkich przedmiotów. Chodzi o to, aby twoje ubrania przypominały nieco japońskie lunchboxy, gdzie po otwarciu, wszystko jest na widoku i dokładnie wiesz, co znajduje się w pudełku czy w tym przypadku – w szufladzie.